Seria została zapoczątkowana w 2000 roku i od tamtej pory powstało już grubo ponad 100 modeli. Jeśli dobrze się orientuję wszystkie modele to Gold Label. Kolekcja od początku była kierowana do dorosłego odbiorcy. Lalki są sztywne i ciężkie, nie wyobrażam sobie zabawy nimi, natomiast jak wiadomo od kilku sezonów Mattel wprowadził Silki z artykułowanymi stawami. Nie jestem przekonana co do tego pomysłu...
Skąd ta posągowość lalek? Mattel wykonuje je z materiału o nazwie Silkstone® (co za piękna nazwa!), który został opatentowany przez Mattel i imituje ciężar porcelany, jest jednak od niej twardszy. Barbie z tej pięknej serii otrzymały kultowy i historyczny headmold Nostalgic/Vintage/Original 1958, co nie znaczy, że buzie lalek są identyczne. Każdy model Silki ma nie tylko inny kolor skóry, tęczówek i włosów, ale też jedyny w swoim rodzaju makijaż. Stąd też niektóre z tych lalek bardzo mi się podobają, a inne wcale.
Jeśli chodzi o ten mold, to wcześniej byłam jego wielką przeciwniczką, a teraz rozpływam się na jego widok, widocznie przełączyła mi się w głowie jakaś przerzutka ;)
Znalazłam też w sieci pewną ciekawą informację na jego temat (KLIK):
"Głowa oryginalnej Barbie z lat 60. i głowa reprodukcji są w rzeczywistości dwoma różnymi odlewami. Oryginalne formy odlewnicze headmoldu Vintage 1958 zaginęły w latach 80. podczas współpracy Mattela z japońską firmą Bandai, dlatego też, na początku lat 90., chcąc stworzyć reprodukcję z okazji 35. urodzin Barbie, firma stworzyła kopię, która nieznacznie różni się od pierwowzoru".
Cechą charakterystyczną dla Barbie z tej serii jest pieprzyk na twarzy każdej lalki. Bardzo fajny element moim zdaniem.
Każdą z Silek zaprojektował Robert Best, stając się tym samym moim ulubionym twórcą Barbie wszechczasów.
Źródło zdjęcia: https://www.sanrio.com/blog_entries/meet-our-new-friend-robert-best |
Źródło zdjęcia: https://www.boodee.net/product-p/s15623.htm |
Zdaję sobię świetnie sprawę, że niektórzy z Was mają już dość mojej silkstonkowej fazy. Obiecuję solennie, że jak każda faza i ta będzie miałą w końcu swój kres ;) a ja po prostu się muszę na razie nacieszyć i naekscytować tą eksplozją piękna i barw, która cieszy moje oczy.
W pisaniu tego artykułu bardzo pomógł mi wpis: https://mybarbiedoll.com.br/2013/04/04/por-que-silkstone/
Korzystałam też ze strony: barbie.fandom.com
Zdjęcia promocyjne lalek pochodzą ze strony: barbie.mattel.com
Ciesz się tą fazą i pisz ile wlezie! Uwielbiam takie posty z nutką historii, bo mogę się dowiedzieć czegoś nowego! Ja na fali fasynacji serią The Rockers sprodukowalam w krótkim czasie jakieś 5 postów o tej tematyce i raczej nikt nie ucierpiał ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ta moja chaotyczna pisanina znajduje uznanie 😉
UsuńSuper post.
OdpowiedzUsuńWspaniały, encyklopedyczny post. Dowiedziałam się z niego wielu ciekawych informacji. Silki są cudowne, najbardziej podoba mi się blada Marilyn Monroe oraz panna w sukni usianej fioletowym kwieciem. Piękne. Bronię się przed Chciejusem Natychmiastusem jak mogę, ale czuję, że niebawem polegnę. Rzeczywiście, gdy się na silki zaczaić, to można wypatrzyć świetne okazje.
OdpowiedzUsuńMożna, można, ja poluję tylko na okazje ;)
UsuńJa tam uwielbiam takie wpisy z nutką historii i garścią informacji - im więcej, tym lepiej. :)
OdpowiedzUsuńTak jak podziwiam większość Silkstonek, to ta nowa rzeczywiście wypada kiepściutko... A szkoda.
Wielka szkoda!
Usuń